Popularne posty z tego bloga
Wesołego świętowania
Sto mil ciszy...
Tego szukam w górach. Zachwytu, człowieczeństwa, odosobnienia. Bliskości pokrewnej duszy. Ciszy ale też głębi pozornie nieistotnych rozmów. (Bo wtedy mówi się tylko to, co trzeba). Piękna nieuchwytnego i ulotnego jak dym z ogniska, blask gwiazd, płynące po niebie obłoki, spadające liście, szum lasu... Gór nie da się posiąść zachłannie, w pośpiechu, na siłę, byle więcej, byle mocniej, byle szybciej... Dlatego wyruszam w te niepopularne miejsca. Ciche, piękne, pustelnicze... Atrakcyjne, dla tych, którzy wiedzą... I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Fajnie Wam!!!
OdpowiedzUsuńPogoda nam sprzyjała ale po przyjeździe do domu burza za burzą szalała, nie było prądu a świat za oknem był taki jaskrawy i naelekrtyzowany...
UsuńCzy ja was wczora w rozdzielu oby nie widzialam?
OdpowiedzUsuńraczej nie, my w okolicach Owczar grasowaliśmy :)
UsuńSuper!Naprawde rewelacja.Tutaj niestety nie ma mozliwosci jezdzenia miedzy betonowa ulicą z brakiem chodnika w gąszczu aut.No ale moze kiedys i u nas zawita "cywilizacja":):)
OdpowiedzUsuń